W ubiegłym roku w wakacyjnym miesiącu sierpniu, miałam przyjemność organizować lawendowe wesele Kasi i Jarka. A wyglądało to tak…
Na mniej więcej rok, przed planowanym terminem wesela, zadzwoniła podekscytowana przyszła Panna Młoda i oznajmiła: „Pani Olu koniecznie musimy się spotkać”.
Spotkanie jak zawsze miało miejsce w Zajeździe Pod Kasztanami we Wrocławiu, którym młodzi byli od samego początku oczarowani. Okazało się, że właśnie wrócili z urlopu, z jednej z chorwackich wysp, na której się zaręczyli. Przyszły Pan Młody zarezerwował stolik w niezwykle romantycznej restauracji i poprosił o przystrojenie całego stolika kwiatami lawendy. Kasia była zachwycona. Zjedli przepyszną kolację i udali się na długi spacer, spacerując przez dłuższy czas doszli to malutkiej restauracyjki nad samym brzegiem morza, Jarek zamówił szampana i przy nastrojowej muzyce poprosił o rękę Kasi….
Słuchając tej historii wręcz odpłynęłam… Od razu zaproponowałam przeniesienie części chorwackiej atmosfery do Zajazdu Pod Kasztanami, na co automatycznie przystali młodzi. Ponieważ sama uwielbiam Chorwację, wgłębianie się w chorwackie tematy było czystą radością.
Postawiliśmy na prostotę i elegancję. Tarasy przybraliśmy lawendą, na śnieżnobiałych obrusach stały skromne lawendowe bukieciki a wokół nich mnóstwo świec. Prezenty dla gości to oczywiście małe, zapachowe woreczki, które stanowiły jednocześnie winietki. Na przyjęciu podawaliśmy lawendową wodę, a w ramach dalszego przenoszenia chorwackiej atmosfery zrobiliśmy stolik z tamtejszymi przysmakami. Stoły nosiły nazwy chorwackich wysp, a druhny Kasi pięknie prezentowały się w lawendowych sukniach. Hitem okazała się Rakija, czyli najpopularniejszy alkohol w Chorwacji. Zrobiliśmy również galerię zdjęć młodych ze wspomnianych wakacji a podczas uroczystego obiadu słuchaliśmy dźwięków chorwackiej muzyki.
Muszę przyznać, że wesele było piękne, klimatyczne i najważniejsze bardzo udane 🙂